Są na świecie osoby, które nie mogą pić kawy, chociaż bardzo by chciały. Po wypiciu małej czarnej mają problemy w żołądkiem, zgagę lub inne nieprzyjemne dolegliwości, bądź też choroba przewlekła (jak refluks czy IBS) nie pozwalają na picie czarnego złota.
Nie oznacza to jednak, że muszą raz na zawsze zapomnieć o kawie. Prowadzone od lat badania, a także doświadczenia różnych palarni, pozwoliły wypracować metodę produkcji kawy, która będzie nadawała się dla osób, które wcześniej, z racji problemów żołądkowych, jej nie piły.
Kawa ma mnóstwo pozytywnych właściwości: pobudza, poprawia nastrój, stymuluje metabolizm, zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby serca, a także na niektóre nowotwory, zwłaszcza trzustki, pęcherza moczowego i jelita grubego. A ponadto poprawia ukrwienie i jest świetnym przeciwutleniaczem. Innymi słowy: kawa jest – w racjonalnych ilościach 2-3 filiżanek dziennie – naprawdę zdrowa.
Dlaczego kawa może drażnić żołądek?
Przez wiele dziesięcioleci sądzono, że kawa ma właściwości drażniące przez zawartą w sobie kofeinę. Jednak ostatnie badania dowiodły, że to przede wszystkim naturalnie występujące w kawie kwasy oraz woski na powierzchni surowych ziaren są odpowiedzialne za drażniące właściwości czarnego naparu.
O ile u większości osób nie ma problemu, to w nieco wrażliwszych układach pokarmowych mogą powodować podrażnienie błony śluzowej żołądka i/lub jelit, co prowadzi do różnych rodzajów dyskomfortu, zwiększonej aktywności jelit lub wręcz dolegliwości trawiennych.
Średnio u 2 na 10 osób kawa może powodować mniejsze lub większe dolegliwości układu pokarmowego. Nie są one bardzo groźne, ale powodują, że picie kawy staje się nieprzyjemne. Dla tych, którzy za małą czarną nie przepadają, to nie problem, ale dla miłośników ciemnych ziarnek może być to mała tragedia. Dlatego właśnie na przestrzeni ostatnich lat prowadzono badania, które miały na celu znalezienie rozwiązania tej sytuacji.
Kawa Niskodrażniąca – łagodna dla żołądka
Rozwiązanie jest zatem prozaiczne. Skoro surowe ziarno zawiera na swojej powierzchni woski i kwasy, które mogą powodować dolegliwości – usuńmy je! Tak w dużym uproszczeniu powstaje nasza Kawa Niskodrażniąca.
Surowe ziarna (wysokiej jakości 100% Arabika z Kolumbii) trafiają do zakładu w Niemczech, gdzie są wieloetapowo traktowane parą pod wysokim ciśnieniem. Tylko tyle i aż tyle – w tym procesie nie wykorzystuje się żadnej chemii, jedynie parę wodną. Następnie ziarna są ponownie suszone do pierwotnej wilgotności i trafiają do mojej palarni Single Origin.
Drugi etap przygotowania Kawy Niskodrażniającej to odpowiedni poziom palenia, który musi być ściśle przestrzegany dla tych ziaren, bowiem jest elementem całego procesu pozbawiania ich właściwości drażniących.
Kawa wypalona po wiedeńsku, czyli mocno, ma mniejszą kwasowość. To jedno, ale badania pokazują coś jeszcze. Okazuje się, że im dłużej i mocniej palone są ziarna kawy, tym większa jest w nich zawartość N-metylopirolidonu. Jest to związek organiczny, który po dostaniu się do organizmu blokuje nadmierną produkcję kwasu żołądkowego.
Poziom palenia Kawy Niskodrażniającej można zakwalifikować jako Mocne (wiedeńskie) – mimo że dość mocno różni się od podobnych profili palenia zwykłych arabik, to końcowy efekt w postaci koloru ziaren oraz nut smakowych można przypisać właśnie do poziomu wiedeńskiego.
Jak smakuje Kawa Niskodrażniąca?
Jak na dobrej klasy kolumbijską Arabikę przystało – ma klasyczny charakter, kremowe i dość ciężkie body i dominujące nuty orzechowo-czekoladowe z wyraźnie obecną, karmelową słodyczą.
Innymi słowy – smakuje jak dobra kawa 🙂 Ciężko jest wyczuć różnicę w smaku między Kawą Niskodrażniącą a typową, kolumbijską Arabiką.
Te nieco bardziej sensoryczne podniebienia być może ją zauważą, ale będzie to różnica analogiczna do dobrej klasy piwa bezalkoholowego – niemalże niezauważalna w smaku, a nie powodująca efektów specjalnych ani ubocznych.
Jak parzyć Kawę Niskodrażniącą?
Tak samo, jak każdą inną kawę – w ekspresie, w kawiarce, klasycznie w kubku zalewając gorącą wodą, w dripie, zaparzaczu… Tak samo, jak każdą inną kawę. Możesz do niej dodawać mleko, cukier, cynamon, miód lub cokolwiek, co sprawia Ci przyjemność.
Kawę Niskodrażniącą zaparzaj dokładnie tak samo, jak normalną kawę, ponieważ w istocie to jest normalna kawa – tylko pozbawiona właściwości drażniących układ pokarmowy.
Kawa nie musi być „kwaśna”
Jeżeli nie masz problemów natury trawiennej po kawie, a jedynie nie lubisz kwaśnej kawy i dlatego chcesz spróbować Kawy Niskodrażniącej – koniecznie spróbuj innych ziaren z oferty mojej palarni. Często bowiem osoby, które skarżyły się na dyskomfort po kawach marketowych, po ziarnach dobrej jakości, prawidłowo wypalonych metodą rzemieślniczą, nie notowały żadnych dolegliwości.
Szczególnie polecam Ci kawy z Ameryki Środkowej oraz Południowej, w mocnym stopniu palenia. Są to ziarna o znikomej kwasowości, pełne słodkich, czekoladowo-orzechowych nut aromatycznych.
Stereotyp „kwaśnej kawy” jest spowodowany przede wszystkim niskiej jakości surowcem, używanym przez koncerny kawowe do produkcji przemysłowej – w masowym podejściu do kawy jakość ziaren ma drugoplanowe znaczenie. Często do kawy trafiają ziarna z owoców niedojrzałych, zgniłych, części roślin czy inne elementy, które z ziarnem kawy miały niewiele wspólnego.
Dobra kwasowość może być dobra!
Kwasowość w kawie (nie „kwaśność”!) jest wręcz pożądana – to nośnik smaku. Dlatego często jest mile widziana, szczególnie w jaśniej wypalanych arabikach wysokiej jakości (np. afrykańskiej Yirgacheffe czy kenijskiej Grand Africa), które parzone są metodami alternatywnymi. Dzięki niej łatwiej wyczuć naturalne nuty danej kawy, a napar ma przyjemny, orzeźwiający charakter.
Podobnie, jak przyjemna może być kwasowość porzeczek czy agrestu, tak przyjemna i orzeźwiająca może być kwasowość w kawie – ale to jest temat na odrębny artykuł, o którym przeczytasz u mnie już niebawem.
Ciekawe, jak wiele osób boryka się z problemami związanymi z piciem kawy, mimo że jest to napój tak powszechnie uwielbiany. Osobiście, pamiętam czasy, gdy kawa była dla mnie codziennym rytuałem – nic nie pobudzało mnie tak, jak smak świeżo parzonej kawy o poranku. Zmiana nastąpiła, gdy zaczęłam zauważać, że każda filiżanka kończyła się nieprzyjemnym uczuciem w żołądku. To było frustrujące, ponieważ nie tylko lubiłam smak, ale też doceniałam wszystkie te pozytywne korzyści, o których wspomniałeś.
To wspaniałe, że istnieją nowe metody produkcji kawy, które mogą pomóc osobom z problemami żołądkowymi cieszyć się jej smakiem i korzyściami zdrowotnymi. Osobiście znam kilka osób z zespołem jelita drażliwego, które często zastanawiają się, czy mogą wrócić do picia kawy. Wydaje mi się, że to ważny temat, ponieważ kawa stała się nie tylko napojem, ale także częścią kultury społecznej – miejscem spotkań w kawiarniach, porannym rytuałem czy momentem relaksu.
Zgadzam się z tobą, że kawa ma w sobie coś magicznego! Dobrze mówisz o tych, którzy muszą stronić od czarnego napoju, bo ich żołądki nie za bardzo go akceptują. To trochę jak posiadanie psa, ale alergikiem na sierść – można go bardzo kochać, ale nie sposób przytulić bez kichania i pokrzywki. Miałem kiedyś kumpla, który był zapalonym kawoszem, ale po każdym kubku skarżył się na zgagę. Po wielu staraniach nad znalezieniem idealnej kawy, wpadł na pomysł przygotowywania jej na zimno – z namiastką mleka roślinnego. I wiecie co? Po krótkim czasie przekształcił się w prawdziwego baristę, a cała jego kuchnia zamieniła się w laboratorium kawowe.
Dokładnie, kawa ma w sobie coś wyjątkowego. To niesamowite, jak wiele osób łączy doznania związane z jej piciem. Ciekawą sprawą jest to, jak każdy z nas odnajduje swój własny sposób na czerpanie przyjemności z kawy, nawet gdy pojawiają się pewne ograniczenia zdrowotne.
Zgadzam się, że kawa ma wyjątkową moc, potrafi łączyć ludzi i różne historie. Ciekawe, jak wiele osób musiało się dostosować w swoim podejściu do tego napoju, zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie. Twoja historia o kumplu, który stworzył swoje kawowe laboratorium, przypomina mi, jak często pasja może przejąć kontrolę nad codziennym życiem.
To naprawdę interesujące, jak wiele osób boryka się z problemami związanymi z piciem kawy, mimo że to napój ogromnie popularny i dla wielu wręcz niezbędny w codziennym życiu. Osobiście doświadczyłem, jak niektóre zmiany w diecie mogą wywołać nieprzyjemne skutki, a kawa zdarzała się być jednym z wyzwań. Pamiętam, gdy zaczynałem bardziej zwracać uwagę na swoje zdrowie, pomyślałem, że kawa powinna być wyeliminowana z mojej diety. Na szczęście, odkryłem alternatywy i różne metody parzenia, które pozwoliły mi cieszyć się jej smakiem bez nieprzyjemnych konsekwencji.
Ciekawy temat poruszasz! Zgadzam się, że kawa ma niesamowite właściwości, które warto docenić. Osoby z problemami żołądkowymi rzeczywiście mogą czuć się wykluczone z tego świata, a dzięki nowym metodom produkcji kawa stała się dostępna nawet dla nich. To może być prawdziwa rewolucja w ich codziennym życiu!