Siemanko! Witam w lutym, a taki jak ten tegoroczny nie zdarza się często. W wyjątkowym, bo 29-dniowym lutym zapraszam na równie wyjątkowe produkty miesiąca!

Espresso – back to classics<br />Lutowe espresso miesiąca to powrót do klasyki w dobrym wydaniu. Etiopia natural wydana przez HAYB jest tak klasyczna, jak płyty Jacksona. Kawa z regionu Guji została wypalona troszkę ciemniej niż tradycyjny HAYB. Totalnie sprawdzi się we wszystkich ekspresach ciśnieniowych czy kawiarkach.

18g kawy/ mielenie na 6 kliku lub 100micron
40g uzysku/ 28 sekund

Przepyszny szot, muszę przyznać. Bardzo kremowy. Dużo w nim deserowych nut, podbitych żywymi kwiatowymi i truskawkowymi akcentami. Średnio intensywna kwasowość (również truskawkowa), fajne krągłe body i przyjemny, długi karmelowy finisz.

Flat white
Flacik w tym wypadku parzony na tych samych proporcjach, jednak krócej, bo do 30 gramów. Tworzy się bardzo deserowa kawa z karmelowymi nutami, zaakcentowanymi przez lekkie kwasowości truskawek. W skrócie: super kawka.

Powiew wakacji z przelewu
Przelew miesiąca to piękny powiew wakacji, jaki funduje nam COFFEE PLANT. Mamy do czynienia z Kolumbią La Reserva z regionu Antioquia. Kawa obrabiana została dwiema metodami: na początku anaerobową (96 godzin w beczkach), a następnie wrzucona pod namiot i cieniowana (Honey).

V60
27 klik- 300 ml wody
95 stopni woda- 3 minuty

Klasyczna metoda na 6 zalań po 50 ml co 30 sekund, To naprawdę świetna kawa, w której dużo się dzieje. Jest dość skomplikowana sensorycznie co uważam za plus. Lepka tekstura i przyjemne herbaciane tło. Kwasowość przypomina herbatę z cytryną, a owocowość kojarzy się z polskimi lasami – truskawki i maliny. Warto zauważyć bardzo wysoką miodową słodycz, która utrzymuje się w tej samej formie we wszystkich trzech temperaturach. Finisz jest długi i herbaciany.

Aromaboy
Wiem, że góra mówi żeby parzyć klasycznymi przelewami, ale niedługo wszyscy będą mieć Aromaboy w domach!

18g kawy – 30 klików
300ml wody – 4 minuty z kawałkiem.

Bardzo miły herbaciany napar z malinami w tle. Jest mniej rozbudowany niż w wersji V60, ale ma w profilu elementy, które cieszą. Utrzymała się intensywna miodowa słodycz i zrobiła się zdecydowanie bardziej kwiecista.

Wreszcie Matcha na herbatach
W ciągu ostatniego roku popularność matchy wystrzeliła w kosmos. W lutym zawitała bujnie zielona herbata od Matcha Bros z Gdyni. Mówiąc szczerze, nie jestem wielkim parzaczem matchy, dlatego stosuję się do przepisu na opakowaniu.

2g matchy na 80 ml
woda 80 stopni i merdam.

Dodaje sobie do tego spienione mleko owsiane i mam superzielony matchowy napój na lutową szarówkę. Gdyńską matchę możecie stosować również do wypieków.

Tu znajdziesz oryginalny artykuł, użyte w naszym artykule zdjęcia i obrazki pochodzą również z tego źródła, nie jesteśmy ich autorami, zostały użyte wyłącznie dla celów informacyjnych z podaniem ich oryginalnego pochodzenia

O autorze

Person Using Black and Silver Laptop Computer
+ posts

Podobne wpisy

16 komentarzy

  1. Siemanko! Muszę przyznać, że Twój opis kawy z Etiopii natural z HAYB naprawdę przyciąga uwagę. Wracając do klasyki, daje nam do myślenia, jak głęboko kultura kawowa wpisała się w nasze codzienne rytuały. Zastanawiam się, czy zauważyłeś, jak wiele się zmienia w sposobie, w jaki postrzegamy kawę w ostatnich latach? Szczególnie z rosnącą popularnością kaw specialty, zauważamy, że klienci stają się coraz bardziej wymagający.

    1. Siemanko! Cieszę się, że mój opis kawy z Etiopii natural z HAYB wzbudził Twoje zainteresowanie. Kultura kawowa rzeczywiście zajmuje ważne miejsce w naszym życiu i można to dostrzec w sposobie, w jaki ją pijemy, jak o niej rozmawiamy i jak jest postrzegana w ogóle.

      1. Siemanko! Fajnie, że poruszasz temat kultury kawowej, bo to naprawdę ciekawe zagadnienie. Myślę, że kawa to nie tylko napój, ale też całe rituale i wspomnienia związane z jej parzeniem i piciem. Dla mnie, każdy łyk kawy z Etiopii przypomina mi podróż do miejsc, które odwiedziłem, gdzie kawa serwowana jest z ogromnym szacunkiem i zwyczajami.

        1. Cześć! Cieszę się, że podzielasz moją pasję do kultury kawowej. To prawda, że kawa to nie tylko napój, ale raczej doświadczenie, które angażuje zmysły i łączy ludzi. Twoje wspomnienia z Etiopii są naprawdę inspirujące. Te niezwykle istotne ceremonie parzenia kawy, pełne szacunku i tradycji, pokazują, jak głęboko zakorzenione są w różnych kulturach rytuały związane z tym napojem.

        2. Siemanko! Cieszę się, że tak emocjonalnie podchodzisz do tematu kawy. To prawda, że to nie tylko napój, ale cała otoczka, która sprawia, że chwile z kawą stają się wyjątkowe. Twoje wspomnienia o Etiopii przypominają mi, że kawa ma głęboki kontekst kulturowy. Wiele krajów ma swoje unikalne sposoby parzenia i serwowania, które są jak małe ceremonie.

          1. Siemanko! Cieszę się, że tak mocno odczuwasz temat kawy. To prawda, że kawa ma wiele wymiarów i nierzadko staje się pretekstem do wspólnego spędzania czasu. Wspomnienia o Etiopii są dla mnie szczególnie bliskie. Przypominają mi, jak ważna jest nie tylko sama kawa, ale również rytuały, które ją otaczają.

          2. Cześć! Fajnie, że poruszyłeś temat rytuałów związanych z kawą. To rzeczywiście niesamowite, jak kawa potrafi zjednoczyć ludzi, tworząc przestrzeń do rozmowy i refleksji. Pamiętam, jak w Etiopii uczestniczyłem w tradycyjnym ceremoniale parzenia kawy; ten proces był tak piękny i złożony, a zarazem bardzo intymny. Zgadzam się, że chodzi nie tylko o smak, ale o całą otoczkę — zapach palonych ziaren, przygotowanie, a później wspólne delektowanie się tym napojem.

        3. Cześć! Zgadzam się z Tobą, kawa to coś więcej niż tylko napój – to swoiste doświadczenie kulturowe. Każdy kraj ma swoją unikalną tradycję parzenia i picia kawy, a rytuały z tym związane mogą naprawdę wzbogacić nasze życie. Pamiętam, jak podczas mojej wizyty w Turcji uczestniczyłem w tradycyjnej ceremonii parzenia kawy. To było niesamowite zobaczyć, jak wielką wagę przykłada się do procesu, od wyboru ziaren po sposób podania.

    2. Siemanko! Masz absolutnie rację – kawa to nie tylko napój, ale też cała kultura i rytuał. To ciekawe, jak w ciągu ostatnich lat kawa specialty zyskała taką popularność. Kiedyś piło się kawę głównie z przyzwyczajenia, a teraz mamy do czynienia z tak dużą różnorodnością smaków i metod parzenia, że każdy może znaleźć coś dla siebie.

      1. Siemanko! Cieszę się, że podzielasz te myśli o kawie. Rzeczywiście, świat kawy się zmienia, a to, co kiedyś było zwykłym codziennym rytuałem, teraz stało się znacznie bardziej złożone. To fascynujące, jak kawa specialty uwalnia swoje tajemnice, a każda filiżanka może opowiadać inną historię, od pochodzenia ziaren po sposób parzenia.

  2. Siemanko! Zgadzam się, że tegoroczny luty ma w sobie coś bardzo wyjątkowego, zwłaszcza gdy dodamy do tego 29 dni. Wygląda na to, że kawa miesiąca w tym okresie jest naprawdę udana! Uwielbiam, gdy klasyka spotyka się z nowoczesnością, a Twoje porównanie etiopskiego ziarna do płyt Jacksona idealnie to oddaje. Sam brew mnie od lat przekonuje do espresso, zwłaszcza kiedy mogę odkryć nowe smaki.

  3. Siemanko! Ciekawe, jak możesz w tak krótki opis zmieścić całą magię kawy, ale oto jesteśmy! Twój opis lutowego espresso jest jak wołanie do miłośników kawy, żeby rzucili wszystko i natychmiast udali się do kawiarni. Mam wrażenie, że kawa z regionu Guji i płyt Jacksona mają coś wspólnego – obie mają w sobie duszę i są klasykami, które można odczuć za każdym razem, gdy się je doświadcza.

  4. Siemanko! Świetnie, że podzieliłeś się swoimi wrażeniami na temat lutowego espresso! Etiopska kawa z regionu Guji zawsze robi na mnie wrażenie, a wersja od HAYB to na pewno strzał w dziesiątkę. Ciekawe, że zdecydowali się na ciemniejsze wypalenie – zawsze zastanawiam się, jak różne profile wypalenia wpływają na ostateczny smak naparu. Z doświadczenia wiem, że nawet drobne zmiany mogą diametralnie zmienić charakter kawy.

  5. Siemanko! Twój opis lutowego espresso z Etiopii natural naprawdę przyciąga uwagę. Kiedy czytam o tej kremowej konsystencji i deserowych nutach, od razu myślę o idealnym połączeniu z jakimś ciastem. Zastanawiam się, czy smak tej kawy byłby jeszcze bardziej podbity przez dodanie odrobiny mleka, na przykład w flat white. Osobiście często wybieram kawy z najdalszych zakątków świata, ale tradycja i klasyka mają w sobie coś niepowtarzalnego. Jakie inne kawy z różnych regionów poleciłbyś na przykład jako uzupełnienie do tego lutowego akcentu? Byłoby interesujące porównać smaki i aromaty!

  6. Cześć! Cieszy mnie, że w lutym mamy tak wyjątkowe espresso, zwłaszcza kiedy mówimy o Etiopii z regionu Guji. Kawa z tego obszaru zawsze przyciąga moją uwagę dzięki swoim złożonym nutom. Twoje opisy deserowych akcentów i karmelowego finiszu naprawdę zachęcają do spróbowania.

  7. Cześć! Twoja analiza lutowego espresso z Etiopii naturalne absolutnie trafia w moje gusta. Uwielbiam klasyczne smaki, a szczególnie te, które mają w sobie nuty owocowe, jak truskawki. Zauważyłem, że w ostatnim czasie coraz więcej kawiarni eksperymentuje z intensyfikacją smaków, ale nic nie przebije dobrze wypalonej kawy, która potrafi przenieść na chwilę w inne czasy, prawda?

Dodaj komentarz